Pinokio

Jest jeszcze na tym świecie parę rzeczy, które mogą Nas zaskoczyć. Wpadka podczas ceremonii rozdania Oscarów, nowe pomysły Prawa i Sprawiedliwości a czasem także niestety nieuczciwi kontrahenci…

Jak się okazuje kłamią nie tylko politycy, gdyż niemal w każdej dziedzinie handlu zdarzają się osoby, które chcą wykorzystać niewiedzę, bądź naiwność drugiej strony. Nie inaczej jest również na rynku samochodów używanych i powypadkowych. Co ciekawe po „ciemnej stronie mocy” nie zawsze stoją handlarze pojazdów, właściciele komisów, czy duże salony. Czasem w żywe oczy kłamać i oszukiwać mogą zwykli posiadacze pojedynczego auta.

Przykładów tego ostatniego nie trzeba szukać daleko… Pewnego pięknego dnia dostajemy prośbę o wycenę uszkodzonego pojazdu. Jak zwykle w celu zaproponowania uczciwej sumy zadajemy właścicielowi kilka podstawowych pytań. Zgodnie z jego relacją samochód faktycznie jest powypadkowy, ale nasz rozmówca zapewnia, że jest pierwszym właścicielem, rozbite auto nie miało wcześniej żadnych wypadkowych przygód i co najważniejsze odpala na przysłowiowy dotyk. Po ustaleniu kwoty, na drugi dzień pakujemy manatki i udajemy się w liczącą około 400 km drogę po nasz ”nowy” samochód. Po kilku godzinach jazdy, na miejscu okazuje się, że nie tyle co zostaliśmy wprowadzeni w błąd, ale perfidnie oszukani. Rozbity samochód okazał się mieć znacznie dłuższą historię stłuczek niż początkowo twierdził właściciel. Podczas oględzin z bliska na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że pojazd był bity i to nie raz (auto zaliczyło również ostre dachowanie). Nasz niedoszły kontrahent nie był pierwszym właścicielem, lecz trzecim, a samochód był sprowadzany z Francji. Silnikowi natomiast bliżej było do odpalenia, jeśli polać by go benzyną… Jakby tego było mało, po krótkiej rozmowie z właścicielem wyszło na jaw, że ten o tym wszystkim wiedział od dawna…

Morał tej historii jest taki: szanujmy siebie nawzajem. I nie chodzi tylko o nas, czy o używane lub/ rozbite samochody. Między sprzedającymi a kupującymi toczy się nieustanna „walka”. Ci pierwsi chcą sprzedać za jak najwięcej a ci drudzy kupić za jak najmniej. I to jest zrozumiałe, w końcu każdy chce zarobić. W kontaktach biznesowych warto jednak postawić na rzetelność. Gdyby przytoczony wcześniej właściciel z góry poinformował nas o wszystkich mankamentach swojego mało by powiedzieć powypadkowego samochodu to sprawa wyglądałaby inaczej (niższa cena lub ewentualna decyzja o braku zainteresowania ofertą). My chcemy kupić od Ciebie używany lub/i powypadkowy samochód. Zapewniamy przy tym błyskawiczną, bezpłatną wycenę, przygotowanie formalności, odbiór własnym transportem i przede wszystkim uczciwą cenę. Jeśli masz zamiar nas oszukać lub myślisz, że damy się na coś nabrać, to nie trać swojego i naszego czasu.

rozbitekupie.pl