Dokumenty

Okej, był wypadek, auto rozbite, sprawca (którym na szczęście nie byłeś/aś) ze skruszoną głową
przyznał się do winy, masz numer jego OC i wypełniliście oświadczenie. Teraz wszystko powinno pójść
gładko… Niestety nie zawsze!

Płacę to wymagam
Rozbity samochód to dla Ciebie miejmy nadzieję sytuacja dosyć rzadka (w końcu nie miewasz kolizji
czy stłuczki codziennie). Towarzystwa ubezpieczeniowe to branżowi wyjadacze, którzy wyceną
powypadkowych szkód zajmują się na co dzień. Czasem w ich działaniach można dopatrzeć się…
delikatnie mówiąc nieprawidłowości mających na celu zaniżenie wartości szkody. Mając na uwadze
niedawną, sporą podwyżkę opłat OC warto wiedzieć jak działania te rozpoznać i co ważniejsze jak się
przed nimi ustrzec? Oto siedem grzechów głównych ubezpieczycieli w kwestii zaniżania wartości
naszej szkody.

1. To już było uszkodzone wcześniej
„Ta szkoda już tu była – za to nie policzymy” –takie, lub podobne słowa możemy przy okazji wizyty
rzeczoznawcy usłyszeć w miarę często. Dlaczego? Może przez to, że w miarę często wśród
poszkodowanych zdarzają się cwaniaki, którzy faktycznie chcą wykorzystać okazję. Jeśli jednak nie
masz sobie nic do zarzucenia, a Twój samochód był używany, ale bezwypadkowy to należy powołać
bezstronnego rzeczoznawcę. Określi on czy dane uszkodzenie miało miejsce w zgłoszonym przez
Ciebie zdarzeniu.

2. Zaniżenie wartości pojazdu
Tutaj podstawą jest znajomość wartości rynkowej naszego jeszcze przed wypadkowego samochodu.
Ubezpieczyciele mają ku temu stosowne programy, jednak czasem może zdarzyć się tak, że kwota
wyjściowa określająca wartość Twojego samochodu jeszcze przed uszkodzeniem może w jakimś
stopniu odbiegać (być niższa) od faktycznej wartości rynkowej. Tym samym wyliczona wartość
poniesionej przez nas szkody również będzie niższa. W tym wypadku także należy skorzystać z usług
niezależnego rzeczoznawcy.

3. Niższa wartość handlowa uszkodzonego pojazdu
Bezwypadkowy to niestety nie to samo co powypadkowy. Co to oznacza? A no nie mniej i nie więcej
niż tyle, że jeśli kiedyś zdecydujesz się sprzedać Twój uszkodzony (nie z Twojej winy) samochód to
dostaniesz za niego mniej. Większość kupujących nie szuka przecież pojazdów powypadkowych, tylko
tzw. „nie bitych”. Byłeś/aś w nieodpowiednim miejscu i czasie, ktoś w Ciebie „wjechał” dlaczego masz
na tym tracić? Nawet jeśli twoje auto zostanie naprawione prawidłowo, to i tak dostaniesz za nie
mniej… Mało kto wie, że jako klient ubezpieczalni możesz żądać nie tylko kosztów naprawy, ale także
kwoty odpowiadającej różnicy między wartością samochodu zanim został uszkodzony i po naprawie.

4. Zamienne znaczy tańsze.
Jeśli w Twoim przed wypadkowym samochodzie były zamontowane części oryginalne to nie ma
absolutnie żadnych powodów, by po wypadku zamontować w nim z reguły sporo tańsze części
zamienne. No chyba, że sam/a wyrazisz na to zgodę, wiedz jednak, że zgodnie z kodeksem cywilnym
naprawienie szkody powinno nastąpić według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie
stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej.
5. Potrącanie amortyzacji części
Jeśli w momencie wypadku Twój pojazd nie był w miarę nowy, a używany, to zakład ubezpieczeń
może stwierdzić, że jego części były w jakimś stopniu zużyte. To z kolei może spowodować niższą
kwotę odszkodowania. Powód? Amortyzacja. Tak jak w powyższym przypadku jest to działanie
bezprawne, ponieważ obowiązkiem ubezpieczyciela jest przywrócenie stanu pierwotnego (przed

wypadkowego). Jeśli konieczne jest użycie nowych elementów, to koszt ten pozostaje po stornie
osoby odpowiedzialnej za szkodę (czyli jak założyliśmy na początku –NIE Ciebie).

6. Uśrednianie stawek robocizny
Rozbite auto trzeba naprawić. Jeśli nie jesteś mechanikiem, blacharzem i lakiernikiem w jednej
osobie to sam/a tego nie zrobisz. Potrzebni są specjaliści. To właśnie oni ostatecznie wskażą co
dokładnie trzeba naprawić/wymienić i jaki będzie koszt ich robocizny. Ten z kolei zależy m.in. od
renomy warsztatu (nie chcesz chyba powierzyć naprawy osiedlowemu Zenkowi który naprawia
wszystko za dwa „jabole”) tylko najlepiej autoryzowanemu warsztatowi. I w tym momencie może
pojawić się problem, gdyż w swojej wycenie ubezpieczyciel stawki robocizny często uśrednia. To Ty
masz prawo wyboru gdzie naprawić swój powypadkowy samochód –nie pozwól, by zakład
ubezpieczeń uśrednił (a tym samym prawdopodobnie zaniżył) stawki robocizny.

7. Szkoda całkowita
Występuje wtedy, gdy naszego powypadkowego auta nie opłaca się naprawiać. A kiedy się nie
opłaca? Zdaniem ubezpieczyciela czasem w przypadkach gdy szkoda stanowi 70, 80, 90% wartości
rozbitego pojazdu. Na tego typu decyzję i kwotę i nie musisz się wcale zgodzić. Nadmierne koszty
naprawy występują bowiem tylko wtedy, gdy przekraczają 100% wartości ceny rynkowej samochodu
przed szkodą!
Rozgrzeszenie
Swoje rozbite, powypadkowe lub po prostu używane auto możesz przecież zawsze sprzedać. Tylko
komu? Handlarze chcą zapłacić Ci jak najmniej, Ty chcesz dostać za nie jak najwięcej… Zdarzają się
jednak firmy które Twój samochód chcą kupić w uczciwej cenie. Nie wierzysz? W razie potrzeby
możesz to łatwo sprawdzić. Gdzie? Masz blisko, ponieważ właśnie przeczytałeś artykuł jednej z nich.
-rozbitekupie.pl